Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 119.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

wiele jej ujemnych stron. Zadanie zaiste trudne. Wszakże znalazł on ogromny niedostatek jeden, który hańbić ma naukę chrześcjańską. „Epikur, mówi C., zasługuje na uwielbienie, z powodu wygłoszonej przez niego nauki o przyjaźni, która jest ze wszystkich cnót najwięcej Boską. My chrześcjanie szczególną za to powinniśmy mieć ku niemu wdzięczność, gdyż nigdzie nasza religja nie żąda wyraźnie od nas spełniania tej cnoty. Wyrazu przyjaźń nie spotykamy nawet w Nowym Testamencie. Dzieło to miało wielki rozgłos i znalazło licznych przeciwników. Na odparcie tych przeciwników, C. napisał jeden jeszcze traktat, także zwrócony przeciwko nauce chrześcjańskiej: The scheme of literale prophecy considerel in a view of the controversy occasioned by a late book intitled: a discourse of the grounds etc., Lond. 1 726. Autor dopomina się dosłownego tłumaczenia proroctw i dochodzi do wniosku, że żadne z nich nie sprawdza się na osobie Chrystusa. Zarazem wykłada wszystkie argumenty, jakie tylko zebrać mu się udało, przeciwko powadze księgi Daniela.—Pomimo pozorów erudycji, Collins jest bardzo powierzchownym badaczem i znawcą nauki chrześcjańskiej, co zresztą łatwo da się objaśnić, jeżeli zwrócimy uwagę na czasy, w których żył, i społeczeństwo, z którego czerpał swoje pojęcia o chrystjanizmie. Protestantyzm, zerwawszy związek z przeszłością, stracił zmysł historyczny: istota życia, jego nieprzerwana ciągłość, przechowująca podanie z pokolenia w pokolenie, stały się dla niego niezrozumiałemi, zarówno jak żywa tradycja chrześcjańska. Protestantyzm prędzej lub później dojść musiał do odrzucenia cudów, głoszonych przez Ewangelję; nazwawszy bowiem legendą to, co podaje Kościół o cudach ludzi wybranych i świętych, cóż protestantyzm mógł wystawić w obronie nadzwyczajnych wydarzeń, opowiedzianych w samej Biblji? Czy tej samej broni, której „reformatorzy“ używali przeciwko żywej tradycji Kościoła, nie można było zwrócić przeciwko faktora opowiedzianym w Piśmie Św.? Protestantyzm wydając Pismo św. na łup dowolnego tłumaczenia jednostek, tem samem podkopał wiarę w cuda. Jeżeli wszystko zależy od osobistego, podmiotowego rozumienia Biblji, cuda nie mogą w rzeczy samej niczego dowodzić. Wiara katolicka zaś w zupełnie odmiennóm, w stosunku do cudów, znajduje się położeniu. Dla niej odwieczną prawdą jest to wszystko, czego rzeczywiście nauczał i co zalecał Zbawiciel. Pyta więc ona o to, co jest nauką Zbawiciela. Chodzi tu więc o to, aby być pewnym Bożego posłannictwa w opowiadającym poselstwo Boże. Cuda tedy bardzo naturalnie występują tu, jako pierwszorzędny znak Bożego uwierzytelnienia. Już to więc jedno pokazuje płytkość mniemania, jakoby Objawienie opierało się głównie na spełnieniu kilku proroctw Starego Test. Do osoby Zbawiciela się odnoszą i z niej początek swój biorą wypadki, wychodzące w całych dziejach poza miarę rzeczy ludzkich. Nadto, Chrystusa własne proroctwa, trwałość i wzrost jego dzieła, w sposób z niczćin porównać się nie dający, boskie znamiona tego Chrystusowego dzieła, najwyższa czystość, wzniosłość i prawda jego nauki i całej jego postaci, wreszcie, cały nieobliczony szereg faktów, wewnętrznych i zewnętrznych, dawnych i nowych, stałych i przechodnich, dokonywających się to w losach pojedyńczych ludzi, to narodów, szereg faktów zbiegających w jednej osobie Zbawiciela i na nią wskazujących: wszystko to razem wzięte wytwarza przekonanie, któremu, pod względem jasności i głębokości, żadne inne równać się nie może. Deista nietylko nie ma pojęcia o tym wielkim we-