Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 096.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

stawiano go na słońce, na pastwę muchom. Kobietom grożono zbezczeszczeniem; ludzi świątobliwych przywiązywano na wznak do łóżek i wydawano ich na pastwę bezwstydnym niewiastom. Jeden z tak męczonych odgryzł sobie język i plunął nim w twarz nierządnicy (Hieron. in vita Pauli. Acta SS. ad 1 Febr. p. 44). lanych całemi tygodniami pozbawiano pokarmu i napoju (Cypr. Ep. 21 p. 30). Na szyję Orygenesa wsadzono ciężką obręcz żelazną, a nogi rozciągnięto wsadziwszy je w belki (Euseb. H. E. VI 39). Takierni torturami pokonywano wytrwałość wielu chrześcjan, którzy w końcu jednak złamani męczarniami, ofiarowali bałwanom, jedli mięso im poświęcone, lub rzucali na ich cześć ziarnka kadzidła. Naturalnie że ci, co upadali pod ciężarem cierpienia, byli przez Kościół daleko łagodniej sądzeni niż ci, co dobrowolnie wiary się wyrzekali. Św. Cyprjan, tak zkądinąd surowy, stawał w ich obronie (de Lapsis p. 185); pragnął on, by im naznaczano pokutę, odpowiednią do wytrwałości, z jaką znosili męczarnie. Podobną łagodność zalecał względem tak zwanych libellatici et ad acta facientee, o których ob. art. Lapsi. Upadli ci korzystali ze znanej chciwości urzędników rzymskich (auri sacra fames), aby uchronić się od tortur pozorami apostazji. Nie należy się więc dziwić, iż liczba upadłych (lapsi) była za Decjusza bardzo wielką. Św. Cyprjan np. powiada (Ep. 5 p. 9): „Ta burza obaliła większą część mojej trzody, a to mnie najwięcej bolało, że pewna część kapłanów również wiary się wyrzekła.“ Rzymianie w swych listach do św. Cyprjana (n. 26 p. 34 i n. 81 p. 44 pomiędzy listami św. Cyprjana) mówią o ruinie całego prawie świata: „Ruina per totum fore orbem;“ „totus orbis pene Tastatus.“ Prześladowanie było w całem cesarstwie, a wszędzie znaleźli się odstępcy. Z drugiej znowuż strony, św. Cyprjan chwali wielką liczbę wiernych, którzy w męczarniach swoich wytrwali aż do końca (Ep. 6 p. 11, Ep. 8 p. 16, Ep. 15 p. 25, Ep. 25 p. 33). Jedni, jak np. Orygenes, pomimo kalectwa zostawali przy życiu, drudzy zaś, umierając wśród tortur, zostali męczennikami. Do najznakomitszych męczenników za Decjusza zaliczają: św. Fabjana Papieża (ob.), który był pierwszą ofiarą tego prześladowania; kapłana rzymskiego Mojżesza; Abdona i Sennena, dwóch Persów przebywających w Rzymie; dziewicę Wiktorję i Anatolię. Kapłan rzymski Maksym, djakon Nikostrat i Celerynus, o których wspomina św. Cyprjan, zostali wyznawcami (ob. tej Enc. III 489). W kilka dni po Fabjanie, Felicjan bp z Fołigny, z kilku towarzyszami, został zamęczony; w Sycylji ś w. Agata, w Tyathira w Kappadoeji bp C a r p u s, w Smyrnie kapłan P i o n i u s, w Palestynie bp Aleksander, przyjaciel Orygenesa; w Antjochji bp B a b y1 a s (ob.), najznakomitszy z następców św. Ignacego, zmarli w więzieniu po długich męczarniach. W Aleksandrji obywatele i żołnierze chrześcjańscy, z których kilku wylicza Djonizy W. (u Euzeb. H. E. VI 41), byli biczowani, ścinani, lub paleni. Szczególniej zwróćił tam uwagę swćm męztwem 15 letni młodzieniec D j o s k o r, którego, po okropnych męczarniach. puszczono na wolność (Euzeb. 1. c.). W Kartaginie kapłaui Rogacjan i Felicyssym byli najprzód wrzuceni do więzienia. Innym zabierano ich majętności i więziono ich, lub wyganiano. Był to dość pospolity sposób, używany wówczas w Kartaginie. Wygnańcy, pozbawieni wielkich zasobów, szukali opieki w oddalonych prowincjach, niektórzy w liczbie 65 schronili się nawet do Rzymu (Cypr. Ep. 20 p. 29).