Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 094.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

D. nakazywał tam urzędnikom, pod surową odpowiedzialnością, ażeby wszelkiemi sposobami prześladowali wyznawców Chrystusa i aby grozą tortur zmuszali ich do oddania czci bogom krajowym. Edyktu tego w pierwotnem jego brzmieniu nie mamy, zaginął; dokument wydany w Tuluzie 16 64 przez Bernarda Medoniusa, p. t. Decii Augusti ediclum contra christianos, a wzięty z Aktów męczeńskich, jest nieautentyczy, jak tego dowiedli: Tillemont (Memoires etc. t. XII p. 325 ed. Brux. 1 732) i Mosheim (Comment. de reb. christianor. ante Const. M. p. 4 78). Większa część rządców prowincji z zapałem wzięła się do wykonania edyktu tego, odłożywszy na bok wszystkie inne sprawy. Wymagali oni, mówi Św. Grzegorz niss. (1. c.), ażeby wszyscy chrześcjanie stawali przed urzędem i wyrzekali się wiary, a to pod najsurowszemi karami, nawet pod karą śmierci. Sąsiedzi poczęli wówczas oskarżać sąsiadów, krewni krewnych, a nieraz właśni synowie swoich rodziców; ukrywających się poszukiwano starannie. Powszechna zapanowała nieufność, fanatyzm pogański i chęć zysku zrodziła licznych donosicieli. Z opisów prześladowania w Kartaginie i Aleksandrji, podanych przez Św. Djonizego aleksandryjskiego i św. Cyprjana, widzimy, jak słabymi było wielu chrześcjan. Św. Cyprjan pisze (de Lapsis p. 183)): „Na pierwsze słowa groźby nieprzyjaciela większa część braci wyrzekała się wiary, upadając nie pod naciskiem gwałtownego prześladowania, ale po prostu przez tchórzostwo. Nie czekali nawet, żeby ich schwytano: wyrzekali się wiary, zanim ich o nią zapytano. Wielka część była pokonaną przed wojną i powaloną przed bitwą, nie czekając nawet na pozór, że przymuszeni tylko odstąpili od wiary. Dobrowolnie przybywali do forum i spieszyli na śmierć (duszy) z takim zapałem, jak gdyby, korzystając ze sposobnej chwili, spełniali od dawna żywione pragnienie duszy.“ Dalej mówi Cyprjan, że i kapłani chrześcjańscy składali ofiary na ołtarzach pogańskich i dodaje (p. 184): „Byli tacy, którym własne nie wystarczało odstępstwo: ludzie z pospólstwa zachęcali się nawzajem do apostazji, pijąc z zatrutej czary śmierć własnej swej duszy. Na domiar ohydy, rodzice kładli swe dziatki na ołtarzach pogańskich.“ Djonizy W., współczesny św. Cyprjanowi, w jednym ustępie dzieł swoich, zachowanym u Euzebjusza (H. Eccl. VI 4i), podobnie mówi o odstępstwie wielu chrześcjan w jego djecezji: „Prześladowanie, powiada, rozpoczęło się w Aleksandrji na rok przed edyktem cesarskim, gdy pogański kapłan i poeta rozbudził nienawiść pospólstwa przeciwko chrześcjanom. I zaledwie wściekłość ludu nieco się uspokoiła i zaczęliśmy swobodniej oddychać, przyszła smutna wiadomość o zgonie tak dla nas przychylnego Filipa. Wnet też ukazał się edykt nowego cesarza. Przestrach ogarnął wszystkich, tak, iż wielu znakomitych chrześcjan z bojaźni szło przedstawić się władzy. Urzędnicy czynili to ze względu na swoje stanowisko, którego nie chcieli utracić; inni wreszcie byli do tego powodowani namową krewnych i przyjaciół. Każdy wezwany imiennie, występował do składania habiebnej ofiary. Jedni bladzi i strwożeni, jakby sami ofiarami być mieli na ołtarzach, wśród śmiechu pospólstwa szli przed ołtarz, inni bezczelnie wprost oświadczali, iż nigdy nie byli chrześcjanami. Niektórzy uciekali: ze schwytanych byli tacy, którzy znosili kilka dni więzienia, a potem wyrzekali się wiary, zanim ich jeszcze przed sąd stawiono, albo cierpieli przez pewien czas męczeństwo, lecz potem ustępowali z obawy nowych katuszy. Jednakże Bóg dodał łaski kilku bohaterom wiary, któ-