Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 093.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

tylko krótkiem i to cząstkowym prześladowaniem cesarza Maksymina, nie na wszystkich chrześcjan oddziałał zbawiennie Wprawdzie pod rządami przyjaznych chrystjanizmowi cesarzy, Aleksandra Sewera (222—245) i Filipa Araba (248—249), mnożyła się liczba wiernych, a nawet ośmielono się otwarcie budować kościoły; a częstsze stosunki z chrześcjanami i pisma Tertuljana, św. Cyprjana, Klemensa aleksandryjskiego, Orygenesa i t. d. przyczyniły się wiele do obalenia przesądów, jakie poganie mieli pko chrystjanizmowi; wszakże wśród pokoju i bezpieczeństwa stygł zapał wiary i jeżeli rosła liczba chrześcjan, to przedewszystkićm mnożyła się liczba obojętnych. Św. Cyprjan (De Lapsis p. 182 ed. Par. z 17 2G r.) żali się, iż skutkiem pokoju zgnuśnieli wierni, że duch tego świata, chciwość i inne wpstępki zapanowały wśród ludu i duchowieństwa. Podobnie mówi Orygenes (Comment. in Mt. t. XYI p. 420, 442 ed. Huet. Colon. 1685). W bezpieczeństwie osłabł hart duszy, zniewieściały obyczaje; trzeba było nowych prób na podniesienie dncha, na oddzielenie plew od zdrowego ziarna. Panowanie Decjusza było właśnie tym czasem oczyszczenia, jakie Bóg zesłał na swój Kościół. Cajus Messius Quintus Decius Trajanus, mianowany przez Filipa Araba rządcą Mezji i Panonji, niebawem, po przybyciu do tych prowincji, został ogłoszony cesarzem przez swoje wojska. Filip wystąpił pko niemu, ale pobity, uciekł do Werony i tam 17 Cz. 249 zabity, prawdopodobnie przez własnych żołnierzy, a według św. Hieronima (Catalog. n. 54) z rozkazu Decjusza. Decjusz, wstępując na tron, postanowił podnieść zachwianą potęgę Rzymu. Do tak wielkiego dzieła jeden człowiek nie zdawał mu się być dostatecznym, dla tego mianował dwóch jeszcze cesarzów, a mianowicie: swego syna i jednego z krewnych, Ammjusza Maksyma Gratusa, umocnił państwo na zewnątrz przez liczne podboje, na wewnątrz zaś chciał je wzmocnić przez wznowienie urzędu cenzorów, których zadaniem było czuwać nad poprawą obyczajów. Sądził on nadto, iż najlepszym sposobem podniesienia potęgi państwa jest jedność religijna. Przywiązaniu właśnie do religji i ścisłemu połączeniu tej religji z życiem politycznem zawdzięczał kiedyś Rzym swoją potęgę i wielkość, więc i teraz wielkość jego i potęga, zdaniem Decjusza, nie mogła być inaczej przywróconą, jak podniesieniem poganizmu i nadaniem mu dawnej świetności i znaczenia, a wyniszczeniem wszelkiej sekty, nie czczącej bogów uznanych przez państwo. Postanowił tedy wygubić chrześcjan, a to tóm bardziej że, jak podaje Orygenes (Contra Celsum III n. 15 p. 45 6 ed. de La Rue), wielu ludzi robiło na tem dobre interesa, że chrześcjan podawali w podejrzenie, jako niebezpiecznych dla państwa. Euzebjusz (H. Eccl. VI 39, et Chroń, ad an. 249) i św. Hieronim (Catal n. 54) dają inny powód prześladowania Decjusza: przypuszczają bowiem, że czynił to z nienawiści ku swemu poprzednikowi Filipowi. Lecz najprzód Filip nie był chrześcjaniuem, jak się tym Ojcom zdawało, a zresztą człowiek tak dziki, jakim był np. cesarz Maksymin Trak, mógł prześladować chrześcjan z nienawiści dla swego poprzednika Aleksandra Sewera, lecz monarcha z wykształceniem i z wielu dobremi przymiotami królewskiemi, jakiemi obdarzony był Decjusz, musiał mieć ważniejsze powody do tak straszliwego prześladowania, to jest powody polityczne. Wkrótce po wstąpieniu na tron, zapewne na początku 250 r., Decjusz wydał surowy edykt przeciwko chrześcjanom, którego treść zachował nam Grzegorz nisseński (in vita Greg. Thaumat.) i inni dawni pisarze kościelni.