Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 059.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

kich kich wężach srebrnych, będących w świątyni Belusa (cf. Movers, Die Phonizier s. 59, 163, 500, 506). Nakarmienie D’a przez Habakuka także nie sprzeciwia się chronologji biblijnej: prawdopodobnie bowiem Habakuk ten różnym jest od autora księgi prorockiej, chociaż mógł i ten ostatni żyć jeszcze za D’a. Cf. Delitzsch, De Habacuc proph. vita atq. aetate, Lips. 1812. Zresztą i Żydzi nie odrzucają wiarogodności tej historji o Belu i smoku, gdyż jest z niej kilka wierszy w dawnym, z IV w. komentarzu na Genes. (Bereszith raba), a wiersze te nie zgadzają się ani z 70, ani z Theodotiona przekładami, lecz dosłownie się znąjdują w przekładzie syryjskim (ap. Raym. Martini Pugio fidei, ed. Carpzov. s. 9 5 6. Cf. Wiederholt Bel. u. D. Drache, w Theolog. Quartalsehr. Tubing. 18 72 s. 554—596).—§. 34. Najważniejszym dowodem, mającym świadczyć przeciw autentyczności części deuterokauonicznych jest to, że ich nie ma w oryginale. Lecz to niczego nie dowodzi (ob. Delitzsch, op. c. s. 28. 2 9. 3 7; cf. Fritzsche, Handbuch d. Apokryph. I 171). Jak już nadmieniliśmy, deuterokanoniczne fragmenty księgi Danielowej znajdują się w przekładach: 70 i Theodotiona; zatem w czasach, kiedy się te przekłady dokonywały, wspomniane fragmenty istniały jeszcze przy tekście protokanonicznym, lub w osobnych odpisach. Samo ich znajdowanie się w przekładzie Theodotiona jeszcze nie dowodziłoby ich bytności w oryginale hebrajskim za czasów tego tłumacza, bo mógł Theodotion przepisać z 70; lecz gdy one inaczej są w 70, a inaczej u Theodotiona, przyjąć koniecznie musimy, że Theodotion miał je przed sobą w oryginalnym języku hebr. i że egzemplarz hebr., z którego te części przekładał, był nieco odmiennym od tego, jaki mieli przed sobą 70. Najsilniejszym zaś dowodem, że te 3 fragmenty były w oryginale hebrajskim, jest to:—że w 70 przekład jest wolny; w Theodotionie, lubo mniej, jednak także jest wolnym (rzecz szczególna, bo Theodotion lubi niewolniczo trzymać się oryginału hebr.), a przecież, pomimo tej wolności, w obu przekładach są hebraizmy (wykaz ich daje Wiederholt, w cytowanych już rozprawach w Theolog. Q,uartalschr. Tttbing. 1869, 187 1, 1872, gdzie zarazem odpiera inne zarzuty). Oprócz tego widzieliśmy, że ciąg opowiadania w r. 3 każe przyjąć ww. 24. 25. 46—51 jako Danielowe (§. 31), że inne fragmenty nie zawierają w sobie nic takiego, coby nie pozwalało odnieść ich początku do czasów D’a. Więc przeciw całego r. 3 (jak w Wulgacie jest) pochodzeniu od D’a nic zarzucić nie można. Lecz co do r. XIII i XIV, lubo one także z czasami D’a doskonale się zgadzają, można przypuścić, że przez jakiegoś proroka, D’wi współczesnego, napisane zostały (jak to już Euzebjusz i inni utrzymywali), a potem, jako o D’u mówiące, połączone zostały z księgą tegoż proroka. Żydzi (palestyńscy) wiarogodności wszystkich s fragmentów nie zaprzeczali, lubo dla niewiadomych nam powodów w kanonie swoim ich nie mają. U hellenistów zaś używały one powagi kanonicznej, na równi z innemi księgami, czego dowodem jest samo pomieszczenie we wspomnianych przekładach. Za hellenistami poszedł Kościół chrz., gdy przyjął 70, i w Itali, a potem w Wulgacie (według Theodot.) te części pomieścił. Najdawniejsi pisarze kościelni, chociaż o zarzutach przeciw onym fragmentom wiedzieli (Origcnes, Ep. ad Afric. n. 5), przecież powołują się na nie tak samo, jak na księgi protokanoniczne, jako na słowo Boże (autorów tych wylicza Scholz Einleitung t. I §. 75, 76); wreszcie w Kościele, w liturgicznych obrzędach, używane są jako wyjątki