Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 033.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wieszczków i mędrców chaldejskich (ib. w. 20). Zapewne wtedy otrzymał miejsce w gronie nadwornych mędrców; około tegoż czasu między swoimi rodakami wsławił się mądrym sądem w sprawie Zuzanny (ob. niżej § 6), a na dworze królewskim wytłumaczeniem snu Nabuchodonozora. To ostatnie zjednało mu godność najwyższego maga i namiestnictwo nad Babilonją (2, 1 — 48. 3, 6). Pod następcami Nabuchodonozora D. utracił wiele ze swego wpływu na dworze, a może zupełnie był usuniętym, gdyż za Baltazara (ob. tej Enc. I 620), kiedy chodziło o wytłumaczenie nieznanych słów: Mane, Thekel, Phares, Daniel żył w zapomnieniu; dopiero królowa matka przypomniała sobie o nim (Dan. 5, 10...). Odtąd znów do wysokich godności podniesiony (ib. w. 29), pod następcą Baltazara, Darjuszem Medem, był jednym z trzech namiestników, których król ustanowił nad wszystkimi satrapami (ib. 6, 2). Takie wywyższenie obudziło zazdrość w innych satrapach, i zamierzyli go zgubić. Jakich ku temu użyli sposobów, opowiada D. w rozdz. VI swej księgi: Wymogli oni na królu dekret, zabraniający przez 40 dni wszelkiej modlitwy do jakichkolwiek bogów, z wyjątkiem do króla; bo wiedzieli, że D. nie przestanie się modlić do swego Boga. I w rzeczy samej, pomimo dekretu, twarzą zwrócony ku Jeruzalem, D. „codziennie trzy razy klękał na kolana swoje i wyznawał przed Bogiem swoim, jako i przed tém zwykł był czynić“ (6, 10). Darjusz, chociaż rad był Daniela od kary uwolnić, jednak nalegany przez satrapów, kazał go wrzucić do lwiej jamy. Bóg mu zesłał anioła na pomoc i sprawił, że dzikie zwierzęta, chociaż głodne, nic złego mu nie uczyniły. Nazajutrz król, po bezsennej nocy, ze łzami przybiegł do jamy, zawołał na Daniela i gdy przekonał się, że jeszcze żyje, kazał go wyciągnąć, a oskarżycieli jego wrzucić do dołu. § 2. Fakt podobny miał miejsce drugi raz, za Cyrusa. D. przekonał tego króla, że bożek Bel, któremu codziennie obfitą żywność dostarczano, sam nic nie je, tylko kapłani z rodzinami swemi dostają się w nocy potajemnie do świątyni i wszystko zjadają. Król wskutek tego świątynię i bałwana oddał Danielowi, aby zburzył, a kapłanów pozabijać kazał. Pozostał jeszcze drugi bożek babiloński, straszniejszy od poprzedniego, bo smok żywy. D. z upoważnienia króla otruł smoka. Lud, oburzony dwoma temi wypadkami, zaczął szemrać przeciw królowi i domagał się wydania Daniela w swe ręce, a dostawszy go, wrzucił znów do jamy, w której trzymano 7 lwów. Daniel i teraz pozostał nietkniętym. A był podówczas prorok Habakuk w ziemi judzkiej: tego, gdy niósł posiłek dla żeńców na polu, anioł ujął za wierzch głowy i postawił w tejże chwili przed jamą, w której pozostawał Daniel. Habakuk Danielowi oddał posiłek i takim samym sposobem nazad do Judei powrócił. Po 7 dniach król kazał Daniela wyciągnąć z jamy, a wrzucić nieprzyjaciół jego. Żył jeszcze D. w r. 535 przed nar. Chr.: opisuje (10, 1) bowiem widzenie, jakie otrzymał od Boga w 3 roku Cyrusa. Data i miejsce jego śmierci niewiadome. Żydzi niektórzy podają, że wrócił do Jerozolimy i należał do wielkiej synagogi, rządzącej podówczas narodem (Witsius, Miscellan. sac. I. 1 c. 20). Gdy jednak w księgach Ezdraszowych, ani w innych nie znajdujemy o tém wzmianki, a trudno przypuścić, żeby męża tak poważnego i biegłego w sprawach nie wymieniono, przeto musimy owo podanie uważać za zmyślone. Prawdopodobniejszém jest, że D. pozostał aż do śmierci na dworze królów perskich i popierał tam sprawy swych współziomków. Jó-