Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 661.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
651
Czerniewicz.

Lipca 1782), pozwalający jezuitom obrać sobie wikarjusza jeneralskego, do którego należeć będzie nominacja innych przełożonych; w tymże ukazie zastrzeżono, że jezuici winni uległość bpowi, jako swemu pasterzowi; bp zaś będzie się strzegł naruszać ich przepisy i przywileje. W skutek tego zebrali się jezuici na kongregację (9 Paźdz. 1782) i zaraz na pierwszém posiedzeniu obrali wikarjuszem jeneralskim Czerniewicza. Nazajutrz przysłano im ukaz drugi, mający służyć za objaśnienie do poprzedniego, a mianowicie do słów: że jezuici winni uległość bpowi, jako swemu pasterzowi. Senat teraz oznajmiał, że słowa wspomniane znaczą, iż jezuici nie mają powoływać się na swe przywileje, lecz bpa będą uważać za swego jenerała. Do tego ukazu Siestrzeńcewicz dołączył list, upoważniający kongregację do obrania wikarjusza jeneralskego, byle wybór ten nie padł na Czerniewicza. Jezuici jednak postanowili wybór swój utrzymać, a Potemkin ich poparł. Pokazało się później, że Siestrzeńcewicz podstępnym sposobem od księcia Wiazemskiego ów drugi ukaz wyjednał i niektórych wyborców na swoją stronę starał się pociągnąć. Około tegoż czasu, na usilne nalegania ces. Katarzyny, o nominację Siestrzeńcewicza na arcybiskupa mohilewskiego, przyszła odpowiedź, za pośrednictwem nuncjatury warszawskiej, że Siestrzeńcewicz dotąd paljusza nie otrzyma, dopóki nie odwoła swego upoważnienia względem otwarcia nowicjatu jezuickiego. Benisławski (ob.), będący podówczas w Petersburgu i przedstawiony na koadjutora Siestrzeńcewicza, poznał, że to było pismo Archietti’ego. Dwór petersburgski zatém wyprawił Benisławskiego do Rzymu, polecił mu unikać spotkania się z Archetti’m, a w Rzymie wyjednać ratyfikację tego, co dotąd uczynili jezuici na Białorusi, i nominację Siestrzeńcewicza. Benisławski, jadąc przez Wiedeń, z ust Garampi’ego, tamecznego nuncjusza, dowiedział się, że ten nic nie donosił Papieżowi o żądaniach ces. Katarzyny. Zdaje się, że tém postępowaniem chcieli oba nuncjusze rozdrażnić Siestrzeńcewicza przeciw jezuitom i zniewolić do wyjednania u dworu ich kasacji. Benisławski przybył do Rzymu w Marcu 1783 r. Pius VI zaraz napisał do cesarzowej, że gotów jest posłać nuncjusza, który urządzi sprawę arcybstwa, i że Benisławskiego sam wyświęci na bpa. Co do jezuitów zaś, przyrzekł Benisławskiemu przychylną dać odpowiedź. Tymczasem ambasador hiszpański tyle wpłynął, że gdy po kilku dniach Benisławski przybył po decyzję, sądząc, że wszystko na dobrej drodze, Papież ani na nominację Siestrzeńcewicza, ani na jezuitów zgodzić się nie chciał; na jedno tylko wyświęcenie Benisławskiego pozwalał. Benisławski widząc, że Papież trwa mocno przy swej odmowie, padł mu do nóg, żądając przynajmniej błogosławieństwa na drogę i oświadczając, że ma polecone natychmiast odjechać, gdyby choć jedna z jego próśb nie została wysłuchaną. Krok ten sprawił wrażenie na Papieżu, iż obiecał sprawę załatwić zgodnie z życzeniem cesarzowej; i Benisławski pozostał. Wkrótce nadeszła na poprzedni list papiezki odpowiedź. Ces. Katarzyna oświadczyła, że nuncjusz będzie przyjęty z honorami, należnemi ambasadorom królewskim; co do Benisławskiego zaś wolałaby, żeby był konsekrowany w Petersburgu. Otrzymawszy pomyślne załatwienie sprawy o arcybiskupstwo i ustną aprobację jezuitów białoruskich, Benisławski odjechał (w Kwiet. 1783), a Archetti wkrótce za nim z Warszawy przybył do Petersburga, otrzymawszy polecenie, aby nic nie nadmieniał o jezuitach. Stosownie do tej instrukcji, lubo prywatnie starał się przygotować ogłoszenie brevis ka-