Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 186.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
174
Celibat.

licznościach. — 4. Zasada, na której opiera się Kościół, wymagając po kapłanach bezżeństwa i broniąc go z całą gorliwością przeciw czychającej na nie namiętności, nie leży w pożytkach, jakie ono Kościołowi i zbawieniu dusz przynosi, ani też w godności i przyzwoitości, jakiemi okrywa kapłaństwo, ale z wyższych jeszcze sfer wypływa, bo z idei dziewictwa Kościoła. Kościół Chrystusów jest dziewiczym Kościołem. Nie powstał on, ani się rozszerzył, ani utrzymuje drogą cielesnego rodzenia, ale zawsze dziewiczo czysty, w czystości rodzi swe dziatki z wody i Ducha św. Dziewiczy i czysty Kościół winien mieć także dziewicze i czyste kapłaństwo. Kapłaństwa takiego nie mogli mieć żydzi, gdyż kapłaństwo ich przywiązane było do jednego rodu. Kapłan u nich powstał przez rodzenie cielesne i drogą tegoż rodzenia przekazywał następcom i potomkom swoim kapłaństwo. Chrystus, najwyższy kapłan, założywszy swój Kościół czysty i niepokalany, ukochawszy go jako czyste swe ciało, dał mu kapłaństwo nowe, nie ze krwi i ciała, ale z łaski i sakramentu; czyli cielesne rodzenie kapłanów zastąpił czysto duchowém, przez poświęcenie w sakramencie Kapłaństwa. Na tej to właśnie idei kapłaństwa duchowego, z czystości i dziewiczości Kościoła wypływającego, opiera się prawo bezżeństwa, i tutaj a nie gdzieindziej szukać trzeba jego podstawy. Kapłaństwu Chrystusowemu jest więc w szczególniejszy sposób właściwém dziewictwo i czystość. A lubo małżeństwo jest świętém, zwłaszcza w Kościele, jednakże jest różnica w stopniu świętości dziewictwa i małżeństwa. X. A. S.

5. Nie może tu być naszém zadaniem wchodzić w szczegółowe i obszerne roztrząsanie różnych i tak niezbyt głęboko sięgających zarzutów, jakiemi, zwłaszcza od czasów tak zwanej reformacji, dwie przynajmniej ze trzech wymienionych u Jana św. pożądliwości, ubrane w płaszczyk nowoczesnego liberalizmu, w celibat kościelny biją i szkodliwości jego dowieść usiłują. Powstają przeciw niemu ze stanowiska spółeczno-ekonomicznego, jako przeciw ustawie tamującej rozwój społeczeństwa i wzrost ludności krajowej. Na to dość odpowiedzieć, że liczba wszystkich do celibatu zobowiązanych sług Kościoła, księży i zakonników, nawet w krajach wyłącznie katolickich, jak Włochy lub Hiszpanja, nie przewyższała nigdy i dziś nie przewyższa 1 ½ do 2 procentów wszystkiej ludności; snać tedy jest tam jeszcze komu myśleć o mnożeniu ludności i nie ma jeszcze potrzeby żenić księży, aby zapobiedz wyludnieniu. Ekonomistom, z tego punktu tak troskliwym o dobro społeczeństwa, należałoby może zwrócić raczej uwagę na daleko większe mnóstwo ludzi świeckich, w bezżeństwie żyjących, choć nie mają do tego tak wysokich i świętych jak ksiądz katolicki pobudek. Więcej jest w miastach takich, jak Paryż, Londyn i Berlin nierządnic, niż na całym świecie poświęconych na wieczną czystość zakonnic; a mnóstwo położeniem i niepewną egzystencją swoją skazanych na bezżeństwo sług, rzemieślników, urzędników i t. d., i mnóstwo tych, którzy dla rozpusty uchylają się od świętych związków i obowiązków małżeńskich, niewątpliwie o wiele przewyższa cyfrę wszystkich, ilu ich jest i być może księży i zakonników. Z tej strony istotnie, oprócz niebezpieczeństwa wyludnienia, które się, jak tego dowodzą dane statystyczne, w groźnym już stosunku sprawdziło na Francji, szczególnie w ostatnich 20 latach pozornie tak świetnych rządów napoleońskich, grozi jeszcze inne a większe niebezpieczeństwo, t. j. upadek moralności publicznej, bo wiadomo do jakich zbytków zepsucia i rozpusty prowadzi niemal koniecznie poniewolny,