Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.3 174.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
162
Celibat.

Chrzcie w nowe związki małżeńskie wstąpił. Około półowy III w., jak się pokazuje z Euzebjusza (Hist. Eccl. 1. 7 c. 27), synod zebrany w Antjochji zastał tamtejsze duchowieństwo w stanie bezżeństwa. W samym początku IV w. był w niektórych prowincjach zwyczaj, że ci, co przed wyświęceniem się już mieli żony, od wyświęcenia, za ich zgodą, żywot powściągliwy prowadzili, albowiem synod w Elwirze (305—309) stanowi karę złożenia z urzędu na tych, którzyby inaczej postępowali, a żadnej wzmianki nie czyni o żenieniu się po przyjęciu święceń, co dowodzi, że praktyka bezżeństwa kapłanów już zupełnie była ustalona. Synody w Ancyrze i Neocezarei r. 314 odbyte (Can. 8, 9 d. 28), stanowią karę złożenia z urzędu na kapłana, któryby żonę pojął. Gdy więc obyczaj bezżeństwa kapłanów już się wszędzie prawie wyrobił i ustalił, pierwszy sobór powszechny w Nicei 325 r. odbyty postanowił go w prawo, cały Kościół obowiązujące, zamienić, i zabronił wszystkim wszelkiego stopnia duchownym trzymania w domu swoim kobiety, z wyjątkiem matki, siostry, ciotki, lub innej osoby zgoła niepodejrzanej. Co się tyczy już przed wyświęceniem żonatych, miał sobór mieć zamiar wydania nakazu zachowania czystości nawet takim duchownym wyższych stopni, aż do subdjakonatu, ale na wniosek biskupa Pafnucego, ten ostatni punkt miał być pominięty. Pewność historyczna jednak tego wniosku nie jest stwierdzona. Według jedynych w tym punkcie, a wątpliwych świadków: Sokratesa, Sozomena i Kassjodora, (bo pozostałe nam akta i kanony soboru zupełnie o tém milczą, zaczem Baronjusz, Bellarmin i inni całą tę historję między bajki kładą), gdy ojcowie soboru radzili o wydaniu kanonu, zabraniającego duchownym używania małżeństwa, przed wyświęceniem zawartego, Pafnucy miał wystąpić z mową, w której usilnie odradzał nałożenia tak ciężkiego i nowego jarzma, a wnosił poprzestać i nadal „na dawnej tradycji, zabraniającej zawarcia związków małżeńskich duchownym już wyświęconym.“ Ojcowie, przychylając się do tego wniosku, mieli zaniechać zamierzonej uchwały i duchownym żonatym pozostawić do woli zachowanie powściągliwości. Fakt ten, powtarzamy, jeśli prawdziwy, jawnie przeciw adwersarzom celibatu stwierdza tę prawdę, że wzbronienie małżeństwa duchownym po przyjęciu święceń, już za czasów 1go soboru nicejskiego dawną było w Kościele tradycją. Jeśli zaś Pafnucy istotnie, jak mu to przypisuje Sokrates, wystąpił przed soborem z twierdzeniem, że obowiązek powściągliwości dla duchownych, przed wyświęceniem żonatych, byłby nowém jarzmem i prawem przedtém nie istniejącém, to już nic innego powiedzieć na to nie można, jedno że był w błędzie, o czém łatwo go mógł przekonać sam już na tymże soborze z nim zasiadający Euzebjusz cezarejski, kompetentny bez wątpienia świadek tradycji onych wieków, który w swej Demonstratio evangelica (l. 1 c. 9) mówiąc o opowiadaczach słowa Bożego, oznajmia, iż należało im „dla oddania się swobodnie wyższym zatrudnieniom, obrać życie odłączone od sprawy małżeńskiej, jako tym, którzy z obowiązku swego pracować mieli około wydania Bożego i niecielesnego potomstwa.“ Podobneż oddają świadectwo żyjący w tymże wieku św. Hieronim i św. Epifanjusz. Pierwszy (Apol. pro lib. adv. Jovin.) powiada: „Biskupi, kapłani, djakoni wybierają się albo dziewiczy, albo wdowcy, albo przynajmniej od przyjęcia kapłaństwa wieczyście powściągliwi. I na inném miejscu (adv. Vigilant.), mówiąc o kościołach na wschodzie, w Egipcie i Stolicy Apostolskiej: „Przypuszczają, mówi, na duchownych albo lu-