Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 113.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
106
Belgja.

mieli otrzymać odpowiednie uposażenie; Papież zarezerwował sobie dodawanie biskupom sufraganów, których król miał uposażać. Biskupi nominują swoich oficjałów, erygują seminarja, które państwo uposaża, a gdzie potrzeba, nowe stanowią parafje kosztem skarbu publicznego. Ale wykonaniu warunków tego konkordatu, a więc uspokojeniu katolickiej ludności, stanęła na przeszkodzie wszechwładna biurokracja. Zamieszanie, wywołane uciskiem religijnym, wzmogło się jeszcze więcéj nieporozumieniami w samém antykatolickiém stronnictwie. Belgijskie wolnomularstwo, gotowe popierać hollenderski protestantyzm, w nadziei otrzymania ztąd dla siebie pewnych korzyści, widziało się zawiedzioném w swoich oczekiwaniach. Hollendrzy chcieli dla siebie wyłącznie wyzyskiwać katolicką Belgję, i usuwali krajowców od wszystkich wyższych i korzystniejszych urzędów. Takie postępowanie wywołało oburzenie i zawziętą opozycję belgijskiej loży. Znaleźli się także wtedy zagraniczni sprzymierzeńcy. Przyłączenie przemysłowej Belgji podniosło handel niderlandzki i przyczyniło się do szybkiego wzrostu kolonji hollenderskich w Indjach wschodnich. To znowu wywołało zazdrość Anglików, obawiających się niebezpiecznej konkurencji dla swego wschodnio-indyjskiego handlu. Kiedy więc wybuchła rewolucja lipcowa w Paryżu, angielska loża uchwaliła zupełne oddzielenie Belgji od Hollandji. Jak tylko loża belgijska otrzymała z Londynu zapewnienie czynnej pomocy, w Brukselli i innych większych miastach, prawie jednocześnie, nastąpiły zawichrzenia, które, przy pośrednictwie Anglji i Francji, poprowadziły do utworzenia niezawisłego królestwa Belgijskiego. Anglja dała nowemu królestwu monarchę, w osobie protestanckiego księcia koburgskiego, którego żoną została córka króla Francuzów Ludwika Filipa, przy czém zawarowano, ażeby dzieci z tego małżeństwa wychowywały się w religji katolickiej. Pewną jest rzeczą, że, pomimo zabiegów Anglji i Francji i wszystkich uchwał wolnomularskich, rozpadnięcie się państwa Niderlandzkiego nie łatwoby nastąpiło, gdyby po stronie króla Wilhelma stanęła katolicka ludność Belgji. Rząd hollenderski mógłby był znaleść silną pomoc w Flamandczykach, gdyby lekkomyślnie nie prześladował był Kościoła. Ludność katolicka widziała w ciężkich zajściach 1830 r. słuszną karę Bożą i nie miała najmniejszej ochoty stanąć w obronie nieprzyjaciół Kościoła. Wszelako katolicy nie przyjęli żadnego udziału w powstaniu przeciwko rządowi hollenderskiemu. Na czele ruchu stali przywódcy loż massońskich, angielscy i francuzcy emissarjusze, wspierani przez klassy robotnicze wielkich miast: Brukselli, Gandawy, Lüttich i innych. Episkopat nie przyjął także udziału w ruchu powstańczym, duchowieństwo trzymało się biernie, znakomitsze familje katolickie opuściły kraj; tylko niektórzy katolicy (np. hrabiowie Merode) stanęli otwarcie po stronie powstania, uważając ówczesną walkę za sprawę wolności Kościoła. Jakkolwiek więc ruch przeciwko Hollandji nie małą znalazł podnietę w usposobieniu katolickiej ludności, nie może on być wszakże uważany za dzieło pobratania się katolików z wolnomularzami, a tém mniej jeszcze za dzieło Kościoła katolickiego. Nikt z biskupów i przedstawicieli duchowieństwa nie przyjął w nim udziału, a Papież niejednokrotnie upominał katolików o trzymanie się zdala od knowań politycznych. W Belgji jest kilka tylko protestanckich gmin, w Hennegau i Limburgu; cały zastęp hollenderskich urzędników i wojskowych wrócił po 1830 r. do północnych prowincji; z tej więc strony nie było żadnych obaw. Protestan-