Strona:PL Myśli Stanisław Witkiewicz 024.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wać przez zasypywanie pustki, która jest w duszy pragnącej życia, sieczką małych rzeczy, małych stosunków, małych interesów, małych namiętności.

XIII

Zacząłem znowu malować, dziś trzeci dzień. Naturalnie malarz, malujący rzadko, pierwszego dnia maluje błotem i marnie, drugiego już lepiej, trzeciego jest w furjach i przemalowuje to, co zrobił pierwszego. Oto dziś był ten dzień krytyczny, ciężki, może jednak dam sobie radę. Zasada — oszczędzać światła, to jest: czystą białą tyko w najwyższych punktach. Śnieg sypie się jak z worka, malując gniazdo zimy, z jednej strony mam satysfakcję patrzenia na te zaspy i notowania ich w pamięci, ale z drugiej strony wolałbym już nie widzieć żywego śniegu, tylko ten mój wyobrażony, bo ta ciągła zmienność natury zachwiewa obrazem. Śnieg to jest U. T. H. barwnych motywów i motywów formy modelacji, i trzeba w obrazie się zdecydować na coś i konsekwentnie pewien motyw przeprowadzić. Teraz jestem zdecydowany. Ale musiałem odbyć ogromną drogę już dawniej odbytą,