Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 135.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przywabiani; bo to czasem bywa, iż niektórzy jeśliby albo pożytków jakich nie mieli, albo się też nadzieją nagrody, albo dostojności jakiej nie cieszyli, rzadko do czego zacnego bywają pobudzeni. Trzeba się tedy o to starać, aby od tego czasu urzędy kościelne samym tylko uczonym były dawane. Nigdy okrom osobliwego gryzienia na ten nieporządek patrzyć nie mogę, gdy widzę, ano mistrze szkolne prawie za nic mają; któreby jednak w tej uczciwości winni mieć, jako lekarze, prawniki i insze rzeczypospolitej dobrze zasłużone. Nie mniejsząć pracę ma nauczyciel szkolny, niźli który z tych, i pożytek z nich równy, albo większy; a jeśli bez tych rzeczpospolita nie może być, a jako bez onych będzie, którzy staranie mają o pomnażaniu nauk, z których wiele bardzo wielkich pożytków do rzeczypospolitej i do kościoła przychodzi? Wszakże aby którzy mistrzowie nie domagali się łakomie urzędu tego, któremuby nie sprostali: przeto byłaby to rzecz bardzo pożyteczna i do ostrożności bardzo potrzebna (jako słyszę zachowuje się w szkołach włoskich), aby żadnemu urzędowi pewnego a wieczystego myta nie stanowiono; aby ten, ktoby na onym urzędzie był, jakim takim będąc, onej wszytkiej zapłaty nie brał; ale jako kto ucząc urzędowi swemu dosyć będzie czynił, tak mu też mniejszą albo większą zapłatę niech dawają—coby zaprawdę w każdym urzędzie tak świeckim, jako i duchownym miało być zachowywano. . . . . . .