Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 116.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szych miejsca odmieniać muszą; ale którzy beneficja dożywotne mają, ci wedle przemożenia każdego beneficjum i wedle dochodu z gumien i z czynszów przychodzącego żeby pierwszą i wtórą sumę składali. Toż się i o świeckich paniech i o szlacheckim stanie, folwarki i inne pożytki mającym, wedle jego zdania rozumieć miało. Toć było Łaskiego o skarbie rzeczypospolite zdanie. W którym ono — gdzie o pierwszej sumie mówi, że ją raz przez wszytek żywot dać — zda się, że tak trzeba rozumieć, iż ma dać każdy duchowny, który imienie[1] jakie dzierży, raz tylko przez wszytek żywot; a kto po nim na jego miejsce nastąpi, także raz, także i trzeci i dalej etc. Bo a ktoby nie rad dał, by też snać i cały jednego roku dochód, raz przez wszytek czas żywota swego, aby go potym do samej śmierci używał? A przetoż ktoby na jaki duchowny chleb chciał wstąpić, niech będzie pierwej na to obowiązan. A iżby jaka zdrada nie była w tym podatku, niechajby wszytkie beneficja na rejestr spisano, a one albo na synod kościelny, albo na sejm doniesiono; które beneficja niechajby sami, którzy je dzierżą, pod sumieniem szacowali i w rejestr pospolity to dali, aby potym wedle onego oszacowania podatek dawano. A prawo niechby ustawiono, iż na kogoby fałszywe oszacowanie przewiedziono, aby

  1. mienie po zatraceniu początkowego i.