Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 045.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dać Wiele ich do niego przychodzi z pokorą, przepraszając go w tym, w czym mu nigdy nie przewinili, ale co on sam zmyślił; a on czym dalej, tym swawolniejszy bywa. A więc taki dziw nie ma podlec karności dozorcy? . . . . . .

A tak trzebaby takich dozorców w każdym powiecie dwu obrać, którzyby pewnych czasów czynili opyt i wywiadowanie około obyczajów ludzkich albo i zachowania, jakimby się kto rzemiosłem bawił i czymby się żywił?

A próżnujące a żadnej rzeczy uczciwej nie pilnujące przeciwniki cnoty żeby albo sami karali, albo królowi albo inszym urzędnikom na to wysadzonym oznajmiali, co się wżdy jednak jeszcze w staniech duchownych i do tych czasów zachowuje, których obyczajów i zachowania archidjakonowie są dozorcami. . . . . . . . . .


XVII. O urzędzie, któryby się o domowy pokój starał, próżnujące z miasta wyganiając, a pijane i hultaje karząc.

Tak jest wielkie na wszytkich miejscach próżnujących, pijanic i hultajów mnóstwo, iż jeśli chcemy w tej mierze dobrze rzeczpospolitą opatrzyć, trzeba żeby był na to postanowiony osobliwy urzędnik, któryby z ceklarzmi (abo jakiemikolwiek inszemi osobami) we dnie ulice obchodził, a w nocy miasto wszędzie nawiedził, doglądając domów, któreby podejrzane miał, a karnościby