Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 032.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jeśli chce mieć trwałą między obywatelami ziemi swej zgodę, aby postanowił między niemi, ile by mogło być porównanie, nie tym sposobem, aby już wszytkie rzeczy były między niemi spólne — albo żeby bogatym miał ujmować to, coby ubogim dawał, albo żeby miejskiego stanu ludziom prerogatywy albo wolności szlacheckiej pozwalać miał, albo wszytkie stany mieszać — ale żeby tym wszytkim stanom chlubę niepotrzebną, nadętość, pychę i insze zarazy, towarzystwo ludzie przerywające albo psujące, odjął. Widamy[1] tego dosyć, gdy ludzie takową wadą zarażeni popisują się jawnie z tą przemierzłą, nadętą a rzeczpospolitej wielce szkodliwą nierównością, czyniąc się nad drugie ludzie zwierzchniejszemi, albo zacniejszemi świetną szatą, mnóstwem sług, dawnemi herbami, dodatkiem oręża, półhakami albo harkabuzami i łyskaniem mieczów; a z tejże nadętości dostojeństw żądają, urzędów się domagają, podlejsze a nie tak możne straszą, a onym, którzy są niższego rodu a nie tak możni i nie tak bogaci, niepomału w cnocie i godności naganiają. A stądże pospolicie rostą owe słowa i pisania uszczypliwej żółci pełne: chłopska krew nigdy nie może życzliwą albo przyjaźną być szlacheckiej krwi. Za takiemi słowy, a gdzie takie zarazy panują, żadne porównanie, to jest: żadna skłonność, żadne dobrowoleństwo[2], żadne miłosierdzie i żadna spra-

  1. patrz str. 8 obj. 1. —
  2. łć. benevolentia.