i gniew łacno do okrucieństwa prowadzi, i insze namiętności serdeczne za małą pracą do swoich skutków mogą przyjść!
Zaprawdę ten, który sam sobie nie panuje, a który namiętnościom swoim służy, nie godzien, aby go panem zwano. Albowiem każdy pierwej sobie panować albo rozkazować ma, niźli drugim. Grekowie takie namiętności zowią pathe, to jest cierpienia; bo cierpią zmysły jakoby od tych namiętności zbite, które im do tego przekażają, aby prawdy nie poznały; a stądci owi panowie w trajedjach od gniewu ślepi a do zapalczywości szaleni. . . . . . . . . . . . . . . . .
My tedy, dawszy już temu miejscu pokój, mówmy o sprawiedliwości, której aby ludzie używali, tedy [jako Herodotus[1] przez tłumacza Cicerona powiada] za onych dawnych czasów króle[2] dobrze obyczajne obierano. Tej własny jest urząd każdemu przywłaszczyć to, co jego jest; a to się we dwuch rzeczach najwięcej pokazuje: w zapłatach a w karaniu. Dziś pospolicie na karanie jest wżdy jakiekolwiek baczenie, ale na zapłaty bardzo małe, chyba żeby kto czym inszym się zalecić albo upodobać mógł, niźli samą cnotą. Bo ludziom ubogim, chociaby się też wszelakiemi cnotami ozdobili, żadne albo bardzo małe zapłaty bywają