Strona:PL Michał Bałucki-Album kandydatek do stanu małżeńskiego 068.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

między miejskiemi pięknościami i los padł na pannę Ameliją, córkę jakiegoś urzędnika, o któréj pan R. dał świadectwo, że wyraża się po francusku wcale znośnie, ma niezłe maniery i śpiewa dobrze. Trzeba więc było ją zaprosić, a że nie można było wprost posłać lokaja i powiedzieć, jak się to mówi podczas gry w gotowalnią: moja panno potrzebuję ładnéj buzi, więc hrabina W. ofiarowała się dla dobra loteryi sama pojechać poprosić pannę Ameliją. Odtąd datuje się zmiana w życiu panny Amelii. Odkąd powóz hrabiny zatrzymał się przed jéj mieszkaniem, przewróciło się jéj w głowie. Ponieważ po loteryi hrabina W. uważała za stosowne dać pannie Amelii za fatygę szklankę herbaty i parę ciastek i zabrała ją w tym celu do swego domu; ponieważ tam kilku złotych młodzieńców powiedziało pannie Amelii parę dosyć nawet impertynenckich komplementów, a kuzynek hrabiny wyprowadził ją potém aż do powozu i obiecał się z wizytą, panna Amelia uważała się już jako należąca do arystokracyi, zaczęła marzyć o powodzeniu w salonach i w głowie jéj i w domu nastąpił zupełny przewrót. Najprzód usunięto z widoku jakąś starą babcię, któréj ubiór i maniery zanadto przypominały dawną mączniczkę i mogły kompromitować wobec hrabiny. Wyznaczono jéj pokoik od tyłu za kuchnią, gdzie mogła dowoli zajmować się cerowaniem skarpetek, robieniem pończoch i chwalić Pana Boga. Potém dano uczuć panu doktorowi, który w matrymonialnych zamiarach bywał w ich domu i już prawie uważany był za narzeczonego, że panna Amelja nie jest partyją dla niego. Daléj papa, ulegając zachceniom jedynaczki poodmieniał meble, urządził salon, służący dostał galonik na czapkę i świecące guziki do surduta, dla panny na