Strona:PL Michał Bałucki-Album kandydatek do stanu małżeńskiego 064.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nabojem i panny napróżno czekają stanowczego słowa. A tymczasem mama i papa nieraz z uszczerbkiem kieszeni żywią tę całą czeredę; służąca chodząca co dzień do miasta po półkopy bułek i parę funtów szynki do herbaty, opowiada swemu kapralowi, co ją eskortuje w takich razach, jaka to dobijatyka do jéj panienek i wylicza mu za pomocą bułek ilość starających się kawalerów. Obliczenia te polegają na fałszywéj podstawie, na identyfikowaniu konsumentów z konkurentami. Jest to tak samo, jakby ktoś wróbli, co podczas karmienia kurcząt zbiegają się zewsząd do ziarna chciał liczyć do domowego drobiu. Z fałszywego tego rachunku wynikają najfałszywsze złudzenia i pozycye. I tak każda z panien przekonana jest w duszy, że wszyscy ci spijający u nich herbatki, są kandydatami do jéj ręki i tylko namyśla się, którego z nich wybrać i ciągnie z astrów lub akacyi kabałę, który ją więcéj kocha, lubi, szanuje, albo w wilję św. Andrzeja każe azorkowi wybierać w gałeczkach chleba imię jednego z tych, którego jéj los przeznaczył. Takie złudzenie byłoby może mniéj szkodliwe, gdyby się ograniczało na saméj pannie lub kółku domowém, ale ono wychodzi po za dom i opinja ludzka wnosząc z tego co widzi, uważa jednę drugą pannę za zdeklarowaną narzeczoną, co odbiera wszelką chęć i nadzieje tym, którzyby może gotowi byli naprawdę oświadczyć się. A choćby opinja ludzka takiemu konkurentowi rzetelnemu nic nie powiedziała, to dość mu wejść w taki dom, popatrzeć na stosunek poufały panien i owych uprzywilejowanych gości, aby powziął przekonanie, że ci ludzie najdaléj za parę tygodni poprowadzą owe damy do ołtarza. Jakże tu w takim stanie rzeczy przyznać się do szczerych intencyj matrymonialnych, z jakiemi wszedł do