Strona:PL Michał Bałucki-Album kandydatek do stanu małżeńskiego 023.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III.


Panny kochliwe.


(Miłość studencka.)




Niejednemu z czytelników będzie się to może dziwném wydawać, że galeryą panien rozpocząłem od szarego końca, i ominąwszy rozkwitające pączki, zająłem się najprzód przekwitłemi istotami. Jest to może niesystematyczny, ale całkiem naturalny porządek; każdy bowiem mniéj więcéj rozpoczyna swoją karyerę miłosną właśnie od takich przekwitłych lub przekwitających wdzięków. Pączek skrywa się nieśmiało, chowa wśród cierni; trzeba już pewnéj wprawy, doświadczenia, by go dostać, a nie pokłuć się: gdy tymczasem taka przekwitła panna sama ci bez trudu i ceremonii spada na serce nawet wtedy, gdy się ma jeszcze mleko pod nosem. Tak się i mnie wydarzyło z panną Hermenegildą; dość było mi spojrzeć na nią raz, aby uczepiła się tego spojrzenia i oddała mi kluczyk od swego serca. Panna Hermenegilda bowiem należała do tych panien, dla których kochanie staje się codzienną potrzebą, powszednim chlebem. Nie dowierzając przeznaczeniu lub też może ufając mu zbytecznie, w każdym zbliżającym się do nich mężczyźnie widzą przyszłego męża i aby nie chybić przeznaczenia, zakochują się w nim na poczekaniu. Obawa staropanieństwa nie pozwala im wybierać, mieć jakieś specyalne gusta; kochają tego, który się nawinie, bez względu czy