Ta strona została uwierzytelniona.
Nocą mi w piersiach serce drży,
Nieukojonem biciem,
I wołam dnia, co płoszy sny,
Swem trzeźwem, jasnem życiem.
I przyszedł dzień, jak złoty duch,
Skąpany w światła zdroju,
I przywiódł czyn i przywiódł ruch,
Lecz nie dał mi spokoju.
I znowu serce moje drży,
Jak ten kaganek lichy,
I wołam nocy, żeby mi
Otwarła świat swój cichy.
I przyszła noc, jak srebrny duch,
Skąpany w cieniów zdroju,
I oczom sypiąc czarny puch,
Nie dała mi spokoju.