Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie VI Przekłady 229.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A stare księżne, pilnując godności
W wyborze miejsca, szerzą wielkie szumy...
Piór, wstęg, koronek przytłoczone mocą,
W oczekiwaniu — jak myszy się pocą.

Zdaleka, w ciżbie, gdzie motłoch zmieszany
Gryzie melony, figle różne broi,
Draźniąc z taborem przybyłe cygany,
Młoda dziewczyna zadumana stoi.
Szal różnobarwny, złotem przetykany,
Drobną jej postać i włos ciemny stroi.
Wśród zgiełku, który ją otacza — cicha,
Patrzy przed siebie i boleśnie wzdycha.

Ręce jej wiszą bez ruchu; dłoń śniada
Brzmiący tamburyn przyciska namiętnie;
A na jej lewem ramieniu usiada
Biały gołąbek, drzemiąc obojętnie.
Na gry, zabawy, dziewczyna ta blada
Nie patrzy wcale, lub patrzy niechętnie;
A wzrok jej cichy, gwiaździsty, niebieski,
Ściga zoddali dwór pyszny królewski.

Wtem z wozu, który stał tam pod namiotem,
Wyszedł wódz bandy — i do tej marzącej
Przemawia, prosząc — potem grożąc, potem
Lżąc ją, lecz ona znak daje przeczący;