Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie VI Przekłady 164.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

»Chciej spojrzeć panie! wszak nie jest to grzechem!
Wybierzem młodą, bogatą, przecudną;
A jeśli kiedyś wypadnie inaczej,
Książę w haremie pocieszać się raczy«.

»Nie! — rzekł młodzieniec — Poznajcie mą wolę!
Przysiągłem, kiedym był chłopięciem jeszcze,
Że urodzonej na ziemskim padole
Kobiety, jako żony nie popieszczę...
Dla mnie dziewicę wybrały w swem kole
Czarowne wróżki i geniusze wieszcze;
Ona z błękitów spłynie do mnie cudem.
Idź i oznajmij to przed moim ludem«.

»Książę żartuje! — rzekł dworak zmieszany —
Co? Dziecię wieszczek?... Myśl przednia! A przecie
Śmiem się spodziewać, iż pewne odmiany
W przysiędze owej sprawi — ziemi dziecię«!
— »To nie żart — odrzekł książę zadumany —
I choć z boleścią zostawię na świecie
Kraj mój obcemu — jednak rzecz skończona!
Dla mnie — lub wieszczka, lub też — żadna żona«.

Rzekł to i wyszedł. Jakby piorun psotny
Padł nagle z nieba i brwi mu osmalił,
Tak strętwiał wezyr. Umysł jego lotny
Był porażony. Spojrzeniem się żalił.