Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie VI Przekłady 025.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XI.


Lecz cóż to mi wskróś piersi za ostry przewiał chłód?
Gdzie znikły złote blaski w otchłani sinych wód?
Pobladłe gwiazdy lecą, jak srebrny, cichy deszcz,
A ciemną łuskę morza przebiega zimny dreszcz.

Gdzie jesteś, o bogini, coś przez swych pieszczot moc
Trzymała mnie pod czarem, w miesięczną, cichą noc?
Czy porwał cię zły wicher, jak dziecię czarnych chmur,
Czy otchłań cię połknęła, jak pian swych nikły twór?

Tam z chłodnym tym powiewem, co ziębi moją skroń,
Szmer słyszę! Szmer, co leci przez gniewną morza toń...
Ach! to głos wieku mego, znajomy dobrze mi!
O, zwróć się ucho moje, i słuchaj jak on brzmi...