Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie IV Obrazki 190.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
MATKA (usypiając).

Dawniej Maryś moja
Mawiała ze mną wieczorne pacierze...
A przyjdź królestwo... A bądź wola twoja...
Het, precz wszyściutko, Ojcze nasz i Wierzę...
I dziesięcioro... O moje miliony!
Moje dzieciątko! (zasypia)
(we śnie) ...Daleko... daleko...
Za trzecią górą, za siódmą gdzieś rzeką,
Dziewczyna moja w mogiłce swej leży...
A na mogiłce miesiączek się śnieży,
Niby szron ranny...
A krzyże, taj krzyże!
Co ich odejdę, to znów się przybliżę...
Jeno czernieją w tej sinej jasności,
Co ją ta nocka na ziemię przesiewa
Przez srebrne sito... A cichość aż śpiewa...
Aż brzękiem idzie...
— A Anioł ten Pański,
Co go to na wsi pod zorzę już dzwonią
I w polach mówią klęczący na rosie,
Z kosą, z grabiami, zwyczajnie, jak prości,
Otwiera groby...
A słowo stało się!
Och! oczy moje, oczy!... Groby ronią
Jakby gwiazdeczki modre!... Świętojański
Robaczek pełza świetliście na piasku...