Ta strona została uwierzytelniona.
A w lirach brzmią, nieznane wpierw,
Zadumy smętnej tony,
I mirtów gaj podgryza czerw,
Podgryza laur zielony.
I choć stał niemo nędzy syn,
Z bezmyślną, tępą głową,
Zmniejszał się przy nim każdy czyn,
Malało każde słowo.
I choć nie skarżył się na nic,
Krzywd własnych nieświadomy,
Wybiła bogom bladość z lic,
Warknęły zdala gromy.
Poczerniał Pelion, gdy nań cień,
Wyschniętych upadł kości,
A cisza pełna wonnych tchnień
Zatrzęsła się z żałości.
I ujrzał grek na niebie swem
Odbity cień nędzarza,
Jak nagle się pod wichru tchem
W olbrzyma przeobraża...
I ujrzał, jak ten olbrzym-duch,
Swą mroczną dłoń wyciąga