Ta strona została uwierzytelniona.
Ja czapkę ciskam w górę:
— Ostańcież z panem Bogiem!...
Miesięcznaż bo noc!...
W lot furczą chorągiewki;
Pode mną konik skacze...
U krzyża na rozstaju
Zosieńka czegoś płacze...
Miesięcznaż bo noc!...
Oj płacze, lamentuje,
Cości przez dwie niedziele...
A w trzecią idzie prosić
Sąsiady na wesele!
Miesięcznaż bo noc!...
Z pod lasu tuman wstaje...
Rży siwy, coś się lęka...
— A cóż ja temu winien,
Że mi się śni wojenka?...
Miesięcznaż bo noc!...