Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 117.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Coś woła, budzi…
Więc lekkie skrzydła unoszę spłoszona
Z twojego serca drżącego i z łona,
I słyszę burzę, co w tobie się wichrzy,
I już nie jesteś najbielszy, najcichszy
Ze wszystkich ludzi…






III.

Wiem, że w okienku twojem nie zobaczę
Zapalonego światła twoją ręką...
Wiem, że daleko drży kędyś i płacze
Echo, zbudzone twą smętną piosenką.
Wiem, że na cichą i białą tę ścianę
I cień twój nawet nie padnie ulotny...
A przecież wznoszę oczy zadumane,
Gdzie dom twój stoi pusty i samotny.