Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 015.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na wichrach pieśń uniosę z ziemi sideł,
I gniazdo jej położę w blaskach słońca.
Więc ja mam głos! Pobitych krzyk jest we mnie.
I łuny miast, i winnic spustoszenie,
I miecza ostrz przenika mnie tajemnie,
I cisną mnie zelżywych pęt rzemienie.
..................

GŁOS.

Trwoga na mnie bije w żywot utrapiony...
Wzruszeniem wielkiem Syon został rozruszony...
A niech się cudze echa nie gonią przez pole
Za pieśnią niewolnika, co śpiewa swą dolę...

CHÓR.

Patrzym na góry — a one się chwieją.
Ptak ulatuje z ostatnią nadzieją.
Ojcowie nasi pomarli w niewoli.
Zasnąć nam dajcie, zapomnieć co boli.
(słychać przygrywkę lutni)
..................
..................

NABI.

Jeruzalem! O, jeślibym ja ciebie
Niepomnieć miał od zmierzchu do zarania,