Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 184.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Choć rosa stoi w perłach, jak łezki,
Widać het!.. cały pałac niebieski.
A kiedy wiosną kogut zapieje,
Kiedy w słoneczku wioska odnieje,
To taka jasność uderzy potem,
Jakby kto chatę potrząsnął złotem.
I widać wtedy z mego okienka,
Jak się u brzegu chwieją czółenka,
Jak ta Wisełka, ta modra nasza,
Flisów do drogi z sobą zaprasza...
Wiosce tam wielkiej wody nie trzeba;
Młynek na strudze dość zmiele chleba...
A nieraz przecie myślę: moc boża,
Że nasza Wisła idzie do morza!
Idzie i szumem po świecie gada,
Jak się tu u nas sprawia gromada...
I niesie — Bóg sam wie, jak daleko
Tratwy, i pieśnie, i łzy, co cieką...
Z mego okienka widać na lewo
Ogromne, stare, spróchniałe drzewo,
Co, powiadają, zakwitnie wtedy,
Jak już na świecie nie będzie biedy,
Ni ludzkiej krzywdy, ni poniewierki,
Ani wojenki, ani żołnierki..
Gdy każdy w własnej chacie zasiędzie
I wszystkich braćmi nazywać będzie...