Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 155.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Na progu.


Jak braciom, co po długich niewidzenia latach
Padli sobie w objęcia, od łez rwie się mowa,
Tak nam, gdy stajem w waszych poddaszach i chatach,
Niełatwo, przed wzruszeniem serca, przyjść do słowa.
Gdzie my od was odbiegli?... gdzieście wy zostali?...
Czemu nie razem, w górę, poszła nasza droga?
Czemu my dzisiaj — wielcy? — a wy, czemu — mali?
Kto z nas za to odpowie przed sądem u Boga?
O bracia! jeśli sobie przebaczyć co mamy,
Zróbmy to zaraz, dzisiaj! dość żalów, dość kłótni...
Otwórzcie nam ramiona! to my — was szukamy,
Bośmy może winniejsi... ach! i bardziej smutni!