Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya druga 064.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I żaden odgłos lekkiemi skrzydłami
Nie przewiał między ciszą tą — a nami.


∗             ∗

Nie wiem, jak długo zaduma ta trwała;
Gdym się ocknęła, na czole twem bladem,
W niebo zwróconem, cicha jasność drżała,
Jak nieśmiertelnej potęgi dyadem...
Wzrok twój przebijał lazury, jak strzała...
Mnie łzy z źrenicy srebrnym biły gradem...
Aż wreszcie głosem, co duszę przejmuje,
Rzekłam: „On przecież jest tam!.. ja Go czuję!..”


V.


Ty będziesz silnym, przez to, w co uwierzysz,
Jako w cel życia wzniosły, choć daleki;
Przez to, z czem duchem zetrzesz się i zmierzysz,
I uznasz prawdą na wieki.
Ty będziesz silnym przez to, co dla tłumów
Marą jest tylko rozwiewną i cieniem,
A co się rodzi już wśród orlich szumów
Przyszłości, świata wcieleniem.
Ty będziesz silnym przez to, co błękity
Srebrne do ciebie mówić będą nocą...