Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye seria pierwsza 238.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ogniem ducha nie zapłonie,
Ani jedna wielkość karła
Nie zachwieje się na tronie...
Tłumu śmiechy i oklaski
Nie ominą arlekina,
Gdy wieczornych zórz godzina
Z wstydu gasi swoje blaski...
Ani jeden duch służalczy
Nie podniesie zgiętej skroni,
I nie rzuci ten, co walczy
O garść złota, nędznej broni...
Żadna podłość, żadna zdrada,
Żadna hańba, co się ima
Mroków nocy, drżąca, blada,
Nad przepaścią się nie wstrzyma!...



∗             ∗


Ach! gdy wszelka rana ziemi
Bez ratunku jest otwartą,
Płakać łzami gorącemi,
Tęsknić, konać, czyż to warto?