Ta strona została uwierzytelniona.
Leciećbym chciała, lecz nie wiem do czego
Wyciągnąć ręce i przylgnąć płomieniem...
Idę — a za mną cień smutku dawnego...
— Czem jesteś, szczęście? — złudzeniem?
∗
∗ ∗ |
Leciećbym chciała do chwilek tych jasnych,
Gdy życie pragnień nieświadome własnych,
Jest jako blaski, co na wschodzie dnieją...
— Czem jesteś, szczęście? — nadzieją?
∗
∗ ∗ |
Leciećbym chciała... sen cichy, sen złoty,
Prześnić samotna i konać z tęsknoty,
I „kocham” mówić dalekiem spojrzeniem...
— Czem jesteś szczęście? — pragnieniem?
∗
∗ ∗ |
Leciećbym chciała i nie wrócić więcej...
Raz tylko serce uderza goręcej,
A potem cisza... wszystko się prześniło...
— Czem jesteś szczęcie? — mogiłą?