Ta strona została uwierzytelniona.
Nie bywasz ty, słonko, w ponurej ciemnicy,
Gdzie nędzny skazaniec zamiera z tęsknicy;
Nie bywasz, słoneczko, w poddaszu ubogiem,
Gdzie wilgotne ściany kostnieją za progiem...
∗
∗ ∗ |
Nie widzisz ty nigdy zbrodni, skrytej w cieniu;
Nie wiesz, co bezsenna noc mówi sumieniu;
I ledwo promyczek pierwszych brzasków blady
Zasłyszy żądz mętnych płomienne narady.
∗
∗ ∗ |
Ty nie widzisz, słonko, z wysokiego nieba,
Jak się sen przedaje za kawałek chleba;
Ty nie widzisz matki schylonego czoła
Nad kolebką dziecka, co próżno jeść woła...
∗
∗ ∗ |
Nie widzisz, jak walczy, upada, zwycięża,
Ten młody zapaśnik, co urość chce w męża;
Nie widzisz ty, słonko, jak myśl gorejąca
Wypala się cicho przy blaskach miesiąca...
∗
∗ ∗ |