Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 8 066.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

A z piór swych gwiazdy otrząsać jął złote.
I rzekł: »Z Chrystusem byłaś umęczona,
Z Chrystusem krzyż swój niosłaś na Golgotę,
A kiedy trzecie zabłyśnie zaranie,
Z Chrystusem będzie twoje zmartwychwstanie!«

A ziemia: »Wiele przeciekło już wody
Z rzek moich w morze, od kiedy trwam w grobie,
I jestem Łazarz pomiędzy narody.
A rozdzielony jest mój lud sam w sobie,
A synów moich część się mnie zaparła,
Mówiąc: Co, Matka? Matka już umarła!
Jakoż więc przyjdzie, a jako się stanie
Przepowiadane ono zmartwychwstanie?«

A na to Anioł: »Upadła korona
A podniesiona będzie w majestacie.
A tyś niewiasta na marach złożona,
A wskrześniesz, kiedy Pan zawoła na cię.
Liść z dębu leci, za wiatrem się wije,
A zaś się nowym majem dąb okryje!«

A ziemia: »Bądźże mi jeszcze cierpliwy,
Iż spytam, po czem poznam, że się iści,
Czas mój, że idą już na mnie te dziwy,
I że mam puszczać maj świeży mych liści«.
A na to Anioł: »Oto z piór mych końca
Otrząsam gwiazdy i sieję siew słońca.
Gdy lud go przyjmie i w chatach roznieci,
Wtedy zabłyśnie dla ciebie dzień trzeci.

...Uderzą serca narodu, jak dzwony,
Duch nad człowieka będzie podwyższony,
Pomstą się ślepą ni złością nie zaćmi,
I cały lud twój będzie sobie braćmi!
Jako wiosenną, słoneczną pogodą,
Świat zajaśnieje miłością i zgodą.