Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 7 200.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
GALILEUSZ.
Stało się, Boże wielki! — Jam gotowy.
(Kapelan zbliża się, trzymając krucyfiks)

KAPELAN.
Przyklęknij, synu! Dotknij ręką księgi,

Krzyż ten ucałuj i uchyl swej głowy —

(Galileusz poddaje się tym rozporządzeniom)
A teraz — słowa powtarzaj przysięgi!


GALILEUSZ.
(cichym, złamanym głosem).
Ojcze mój! zasłoń ty oblicze Boga,

Bo wobec Niego to kłamstwo nie zdoła
Przejść mi przez usta... i stań — tak! niech czoła
Mego nie ranią te spojrzenia wzgardy,
Któremi wstydu ognistą koronę
Czerń ta szydercza, sycząca, złowroga,
Na skronie moje wtłacza znieważone...

KAPELAN.
(z współczuciem)
Och! obowiązek straszliwy — i twardy!
(W czasie tego przygotowania Inkwizytor modli się półgłosem, z przechyloną w tył głową i przymkniętemi oczami. Sędziowie i kardynałowie powstają dla wysłuchania przysięgi).

KAPELAN.
Mów, synu!


GALILEUSZ.
(klęcząc)
Ojcze! podtrzymaj mnie nieco...
(z nagłą rozpaczą)
O niech mi gwiazdy wiekuiste świecą!...
(Kapelan poddaje słowa przysięgi, które Galileusz powtarza głosem zagasłym).