Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 6 128.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VI. STRUMIENIOM POLNYM...



Strumieniom polnym mówcie i ruczajom
To, co mej duszy powiedzieć tu chcecie...
A ja zawołam na nie ku wyrajom,
I pójdą drogi srebrnemi po świecie,
Przez bory pójdą i góry i rzeki,
I głos mi od was przyniosą daleki.

I szumom wichru mówcie, co się dzieje
W chacie, i ciche zawierzcie mu słowa...
A ja zawołam — i tu je przywieje,
I wieść mi od was przyleci echowa
Przez to powietrze pomgliste a sine,
W którem się dla was rozwiewam i ginę.

I ptakom mówcie, gdy w chaty mej progi
Nowa nadejdzie wiosna i maj będzie...
A ja z śródniebnej zawołam je drogi
I ono od was odbiorę orędzie.
Ptakom tym mówcie, co lecą za morze,
Czy tam, nad polem naszem, wschodzą zorze.

Bo mnie tu tęskność tego nauczyła
Brać wieści od was i z nieba i z ziemi,
A teraz we mnie ta nowa jest siła,
Że się rozumiem z głosami cichemi,