Ta strona została uwierzytelniona.
Wara mi marmur mazgajom psuć
I młot oblewać łzami!
Pomnikiem życia ma być ten grób,
Tryumfem — ta mogiła...
Poległa młodość — to nie trup,
Nie pastwa śmierci, nie czerwia łup,
To rozkwit! To jest siła! —
Rzekł — i wyniosły puścił młot,
Aż jęknął marmur złoty...
Czoło mu rosą perli pot,
Z oczu zapału błyska grot:
— Hej!... Do roboty!