Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 180.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XIII. W ZIELONE.



I.


Gra w »zielone« jest tak stara,
Jak ludzkiego serca bicie...
Zawsze jakaś młoda wiara
Snv[1] goniąca po błękicie,
Zawsze ufność w słońca świty
Wskróś jesiennych dni zawiei
Pokazuje niespożyty,
Wiecznie świeży — liść nadziei.



II.

Zaczęło się to pewnego ranka...
Każda sielanka
Chce wiosny, kwiecia, młodości i słońca.
Lecz nim dobiegnie do końca,
Umarłe róże zostawia za sobą,
Mrokiem owiewa niebiosy,
A sama idzie, okryta żałobą,
Roniąc łzy rosy.
Lecz jestże temu winną sielanka,
Że nie trwa dłużej, niźli uśmiech doli...
Zaczęło się to pewnego ranka,
A jak noc — boli...



  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – Sny.