Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 034.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Moja dziewczyno, kocham ciebie
Jako Bóg widzi nas!
Nie kocham ciebie na rozkosze,
Ani na letkie sny,
Jeno na biedę, co ją znoszę,
Na smutek — i na łzy...
Nie kocham ciebie na kołacze,
Ani na słodki miód,
Jeno na dolę, co to płacze,
Na pracę i na trud...
Nie kocham ciebie na pieszczoty,
Na pieśni, ni na tan,
Ale na krwawe poty,
Co z czoła kipią w łan...
Tęskność mnie dławi w czarnym chlebie,
Z zdroju mi smutki pić...
Moja dziewczyno, kocham ciebie,
Chceszże ty moją być?...



XXVI. U OKIENKA...


U okienka, u mojego,
Co w północną patrzy zorzę,
Bukiet kwiatków tych położę,
U okienka, u mojego...

Bo te kwiatki to łzy krwawe,
Co padają na tej ziemi,
Za blizkiemi — dalekiemi!...
Bo te kwiatki to łzy krwawe...

Może słonko je obaczy,
Gdy w niebieskim stanie progu —
I opowie o nich Bogu...
Może słonko je obaczy...