Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 2 229.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
LVI. POD DOGALI.[1]


Byłem tam z nimi — niech mnie nikt nie pyta,
Czy duchem we śnie, czy na jawie ciałem —
Byłem tam z nimi i sam ich widziałem.
A kiedy myślę o tem, płacz mnie chwyta
I staję przed tym długim, trupim wałem,
A dusza we mnie, jak harfa rozbita.

Ogień mam dotąd w piersi i w źrenicy
Od wrzących piasków tych, na których padli
Prostą i wązką linją — ci wybladli,
Których grobowa nazwa — męczennicy.
Ogień mam dotąd w piersi... Tak się kładli
U Termopilów Sparty wojownicy.

Za szańcem trupów garstka żywych stała,
Dwunastu ludzi było — garstka marna!
A już ich kryła dymów chmura biała,
A ziemia była dysząca i parna
I bicia serc tych ostatnich słuchała,
Wielka umarłych matka, wdowa czarna.

Do strzału wszyscy stanęli złożeni,
A Christophoris sam stoi u czoła.

  1. W wojnie Włochów z Abissynią trzy kompanie włoskie, obskoczone nagle przez hordy Abissyńczyków d. 26 stycznia 1887 pod Dogali, zostały niemal zupełnie zniesione (27 oficerów i 407 żołnierzy zabitych, 1 oficer i 81 żołnierzy rannych).