Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 1 141.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Szeleszczącą sławy zbroją,
I błyskami swej purpury
Przed oczyma nam zakrywa...
Nie jak mór, w bólach wybladły,
Co tragicznym swym oddechem
Zieje, nie patrząc, na kogo,
I straszliwie prostą drogą
Z beznamiętnym mknie pośpiechem,
Śmiertelnemi prześcieradły
Owijając nam stolice...
Co skrzydłami nietoperza
W marmurowy gmach uderza,
Rozsypując go w kostnice...
Co za sobą zgła[1] swe wlecze
I mogilnym tchnie powiewem,
Depcąc nagie, drżące serca...
Co napada, jak morderca,
I obraca w piersiach miecze,
Pełne jadu, pełne trądu,
I goreje, jak pochodnia,
Zażegnięta Bożym gniewem,
I za pierś chwyta przechodnia
Bez wyroku i bez sądu...
Ale nędzny, szpetny, siny,
Owinięty w mgieł łachmany,
Chyłkiem pełznąc poprzez pole
Najuboższej gdzieś krainy,
Kędy bladzi wyrobnicy
Noszą od dnia urodzenia
Aż do ostatniego tchnienia
Kainowy znak: »niedola« —
Z dawna już przepowiadany
Przeczuć ludu smętnem echem,
Łez strumieniem długich deszczy,

  1. Zgło (w starej polszcz. gzło, koszula, wyraz dotychczas używany w gwarze ludowej na Kujawach) — śmiertelna koszula.