Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 1 124.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XXII. JAK MI SMUTNO.


Ach, jak mi smutno być, jak fala drżąca,
Która w namiętnych uniesień zapędzie
Srebrną pierś swoją o ziemię roztrąca
I łamie skrzydła łabędzie...
W każdym porywie czuć całą istotą,
Jak szklane kręgi powietrza mnie gniotą,
I tkwić w materji władzami wszystkiemi,
Jak niewolnica spętana łańcuchem,
I wiecznie ciężyć i spadać ku ziemi...
Ach! jak mi smutno, że nie jestem duchem!

Skrzydłami z tobą spleciona a cicha,
Leciećbym chciała w dalekie błękity
I pić wieczyście rzeźwiące zachwyty
Z lilji kielicha...
I na żądz ziemię ze smutkiem poglądać
I nic nie pragnąć, niczego nie żądać
I być dla ciebie, mój tęskny i biały,
Bliźnim aniołem i bratem i druhem...
I w słońce lecieć, jak dwie srebrne strzały...
Ach! jak mi smutno, że nie jestem duchem!...

W powietrzu słychać szum gwiazdy, co spada...
Morze się łamie do dna z nawałnicą...
W przepaść się rzuca dysząca kaskada
Srebrną mgławicą...