Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 10 351.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dopieroż taki elegant se siędzie
Na kiju, fontaź[1] czerwony, sam bosy,
I tak na strony wykręca się wszędzie,
Za uchem zaś mu sterczą papierosy.
Już ci lusterko z kieszeni dobędzie,
Płunie w garść, już ci przymusknie se włosy,
Zagwiżdże na psa i patrzy po gółkach[2],
A pies tymczasem węszy przy ampułkach[3].

Wtem ksiądz z ambony huknie: — «A hultaje!
A drapichrósty jedne!» — Tu zamacha
Pięścią — «To takie wasze obyczaje?
To msza i kościół i Bóg u was fracha?
Na Polskę patrzcie, co wam przykład daje!
Polska! Polacy! Wywodzą się z Lacha,
Czyli tam z Lecha. To panie, nie drwinki!
A słyszcie, jak to śpiewają godzinki.

Polska! Polacy! A wiecie, barany,
Co to jest?... Dalej, złazić mi z tych lasek!...
To jest najmilszy kraj Bogu wybrany.
Niż tutaj, srebro, tam więcej wart piasek.
Złazicie czy nie? Łby ośle, bałwany!
Czekacie, aż was przemierzy ten pasek?
— Polska!... By nie śnieg, co drogi zagrodził,
Chrystus Pan byłby w Polsce się narodził!

Ale to nic jest! Wszak stoi w kolendzie,
Że Polska w światłach betleemskich stanie
Nad narodami. Że z niej to się wszędzie
Rozniesie ono wiosenne śpiewanie
Wolności świata. Że wyjdzie orędzie[4],
I nowy zakon narodom się stanie

  1. Fontaź (fr.) — kokarda, węzeł fantazyjny na krawacie.
  2. Gółka — niewiasta.
  3. {{Roz|Ampułka} (ł.) — naczynie z oliwą do święcenia.
  4. Orędzie (ł.) — uroczysta zapowiedź, odezwa.