Strona:PL Ludzie i pomniki (Hollender) 49.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

POWRÓT ALLANA GERBAULT


Jakże ja od was odpływam daleko
w marzeniach wielkich, ukradzionych snom,
jakim ja morzom, zawiejom i rzekom
zwierzam niezdarny, rozśpiewany prom,
jaką ja drogą nietutejszą płynę,
i którą nocy wykradłszy godzinę
ląd nietutejszy oglądając — ginę,
naprzekór własnym nazbyt szarym dniom.

Brzegi nieznane. Nad głową obłoki,
pod łodzią piasku słyszę śpiewny zgrzyt,
więc defiluję zabłąkanym krokiem
dróżką wiodącą w niewidzialny szczyt.
Wiatr waniljowy nad żaglami wieje,
plątając liny, potrącając reje,
a ponad głową mierzchnie noc i dnieje
różową pręgą dobrze znany świt.

Daleko szumi wzgardzona ojczyzna,
żądna wyrzeczeń, cierpienia i ran.
Tu wszędzie błękit do mych słów się przyzna,
świecąc przez siatkę palm liści i ljan.
Wszędzie, się potknę o nadbrzeżny kamień,
wszędzie mnie niebo obsiada gwiazdami,
i każda fala obmywa i plami
chlustem z przypływów i odpływów pian.