Strona:PL Ludzie i pomniki (Hollender) 26.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W LASACH SERDECZNOWA


Chciałem stanąć w twem sercu, Ojczyzno prawdziwa,
długo Twój sens przedemną, czujnie się ukrywał,
długo byłaś mi inna w naszych czarnych miastach,
nim zacząłem twą prawdą zieloną obrastać,
gdy pociągiem, w dzień jeden porzuciłem wszystko,
aby w zieleni stanąć serca twego blisko.

Zabielała gdzieś w polach zagubiona stacja,
skropiona nasturcjami, w spienionych akacjach,
za szybkami dziewczęco słodki uśmiech znikał...
pokraśniała niechętnie czapka naczelnika,
a na ławce chłopaczek, śpiąc, wiał główką płową:
i na murze stacyjnym napis — Serdecznowo.
Przed pociągiem cel znany i kres nieodgadły
na nudnych szynach przysiadł. Nie mogłem. — Wysiadłem.

W las. Na prawo. Na lewo. Trawami przed siebie
W bród. Strumyczkiem, nieziemsko kończącym się w niebie.
W las. Niewielki. Rzadziutko rozrzucony pniami.
Cała młodość we włosach. Buciki przez ramię.
Na gałązkach wiewiórki — jak rude płomienie.

I tak szumem przykryty, pozdrowiony cieniem,
w słońcu cały i cały w zieleni i złocie
upadłem na wachlarze wilgotnych paproci,
wpełzałem się oddechem w las, w zapachy, w szumy,
aż zapłonąłem z ludzkiej, nie — zwierzęcej dumy: