Ta strona została przepisana.
I ludzie, którym miłość nienawistną wyznał.
Wszystko żegnał nieśmiałym, dalekim uśmiechem,
świat, który swoją wielką nazywał ojczyzną,
gdy ojczyzna mu cnoty uznała za grzechy.
Dziwny był sąd. Zaiste. Z okien światło blade
padało i różowo oblepiało ściany...
Sąd wyszedł nad wyrokiem odbywać naradę,
a Oskarżony czeka. Sam. Z Ukrzyżowanym.