Strona:PL Ludzie i pomniki (Hollender) 23.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

A gdy czerwone słońce, jak zdrowe oblicze
gospodarza, co prace skończywszy rolnicze
na spoczynek się w czarnym kładzie oceanie....
(jako ów chłop — emigrant w dalekiej Paranie).
Gdy spadające słońce za plecami Twemi
rzuci Twój cień ogromny na wylękłą ziemię.
Gdy podróżą błękitną na krwawym promieniu
wędrujesz przez obczyzny ku ojczyźnie, Cieniu,
nad winnicami Francji, fabrykami Niemiec,
przez Ren, Łabę i Wisłę, aż w błękitny Niemen,
aż w pagórki niewielkie i łąki zielone
szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnione...
po lasoszumną Wilję, czarnobrzegie Świteź,
po czarnoziela lasów, noce gwiazdolite,
może — nad gaj Mendoga... nieprzytomną głową,
samem sercem upadasz w puste Soplicowo,
aż tu, w centrum polszczyzny, Cieniu cieniem zaśniesz.

Nie długo. Słońce z sykiem w Atlantyku gaśnie.

Tak płyną cienie nocy, świat staje się cieniem,
jak świece gasną gwiazdy... — My we Wschód wpatrzeni.

Świt, nie czytajcie, ojcze, zbudzą się bachory,
żreć chcą...
— NA WSCHODZIE GŁUCHO WARKOCĄ TRAKTORY...