Strona:PL Ludzie i pomniki (Hollender) 20.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

STULECIE


Na belkowym pułapie, po kole świetlistem
nad szkiełkiem czarne muchy wiecują puszyste,
burczymuchy błękitne, huczące magnacko...
Owe kiedyś Hreczecha, wymachując packą,
owe muchy szlacheckie tępił bez litości.
(Nikt nie oczyścił domu na przyjęcie gości).

A my, cisi, w skupieniu, pod lampą naftową
słuchamy, gospodarzu, jak kiwając głową
mądrą, ważną i siwą, jak pod wyschłym karkiem
garbiąc i tak zgarbione ponad pługiem barki,
dziwujesz się dostatkom sędziowskiej obory
tyrolskich krów...
...Od Wschodu warkocą traktory.

Świt się kreską różową i bladą na wschodzie
waha w męce, brzask krwawych odwleka narodzin,
a cichej w chacie cisza dzwoni przejmująca.

Gdy tam — noc przecinają elektryczne słońca,
dudnią twarde rozkazy, z padających lasów
jęk idzie od Uralu po krańce Donbasów,
krwawy pot zlewa oczy i parzy ogniście,
głucho dudnią turbiny, migają transmisje,
huczy morderczy tryumf szalonej roboty,
spuszcza wściekle w kowadła wyiskrzone młoty,
miljonem nóg kurz wzbija z dziejowej areny,
nabija czarną pieśnią napięte anteny,
ryczy pieśń...
...Idą echa w pograniczne sioła.