Strona:PL Latawica (Michał Bałucki) 021.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Ba, nie mogą to oni leżeć w szopie? Dobre i nam parę papierków zarobić.
— Hm, nie wiem, co Jędrek...
— To go się spytam — rzekła Hanka i pobiegła do izby.
Tymczasem ta, co wyszła z chaty, podeszła do wózka, obeszła naokoło jak kotka, potem stanęła przy mnie i przypatrzyła się bystro. Przy świetle padającem przez okno dojrzałem, że miała oczy sprytne, profil wcale ładny, a włosy, co się wydobywały kosmykami z pod chustki, miały jasno-złotawy kolor i kręciły się nad czołem. Widok tej twarzyczki zmodyfikował nieco moje złe wyobrażenia o mieszkańcach Chranczówki.
Wtem wyszło dwóch górali przed dom.
— No, cóż — spytała góralka — dasz izbę?
— Hanka już ją onaczy (czyści) — rzekł do żony, a do mnie, uchylając kapelusza, powiedział:
— Witajcie!
— Więc można wysiąść? — spytałem.
— Zaraziczki będzie izba wymieciona ochędożnie.
— A tymczasem może spoczniecie w piekarni — dodała żona i wprowadziła mnie do